Chcę zostać w domu – zbudujmy dormitorium dla dziewczynek w Kenii

Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli zbiórkę na dormitorium dla dziewczynek w SHALOM HOME. To dzięki Wam, dziewczynki nie stracą szansy na lepszą przyszłość. Zdobędą nie tylko edukacje, ale także poczucie bezpieczeństwa, pewność siebie, nowych przyjaciół i wiarę w lepsze jutro. Jeżeli ktoś chciałby jeszcze wspomóc wykończenie domu, którego budowa wkrótce się rozpocznie prosimy o wpłaty na konto: Stowarzyszenie Diakonia Ruchu Światło-Życie 52 1240 1574 1111 0010 9064 6190 z dopiskiem: Cele statutowe -dormitorium SHALOM.
103.83% uzbierane
571 061.31 zł wpłaconych z 550 000.00 zł
2445 wpłacających
Zabiórka zakończona

Mamy czas tylko do września, żeby postawić nowy budynek w szkole sierocińcu SHALOM HOME w Kenii. Tylko wtedy 237 dziewczynek będzie mogło zostać tutaj po zmianie przepisów, według których chłopcy i dziewczęta nie mogą już spać w jednym budynku. Dla wielu z nich SHALOM HOME jest jedynym bezpiecznym miejscem, które mogą nazwać domem, bo w swoich rodzinach doświadczyły wiele cierpienia, czasem tak wiele, że musiały stamtąd uciekać. Pomóż nam wybudować dormitorium, żeby kenijskie dziewczynki mogły kontynuować naukę i dalej rozwijać się w godnych warunkach i przyjaznej atmosferze. Na wybudowanie dormitorium im. św. Faustyny potrzebujemy 550 000 zł.

POZNAJ NASZE DZIEWCZYNKI

Mam na imię Mary, mam 6 lat. Nie wiele pamiętam ze swojego rodzinnego domu, bo już 2 lata jestem w SHALOM HOME. Razem z bratem pochodzimy z plemienia Samburu, ale ksiądz znalazł nas kiedyś, jak błąkaliśmy się po sawannie… Teraz tu jest nasz dom…

 

Jestem Faith Ann, ale wszyscy zwracają się do mnie w moim plemiennym języku – Mumbi. Jestem w 5 klasie. W SHALOM HOME jestem z bratem i siostrą. Pochodzimy z najbliższego miasteczka Mitunguu, ale Mama już od dawna nas nie odwiedza. Nie wyobrażam sobie powrotu do jej domu. Często byli tam różni panowie… W domu SHALOM czuję się bezpiecznie.

 

Nazywam się Pauline i jestem w 2. klasie liceum. Mam dalszą rodzinę, ale nie dają grosza na moje utrzymanie. Odkąd wyrzekła się mnie matka jestem zdana na siebie. Po wielu perypetiach przeprowadziłam się do chrzestnego w miejscowości Mitunguu, ale gdy on zaczął mnie bić, musiałam uciekać. Wiedziałam, że tutejszy proboszcz pomaga takim, jak ja. Poprosiłam, by przyjął mnie do szkoły. I od tego momentu SHALOM HOME jest rzeczywiście moim domem. Chcę tu zostać…

portrety dziewczynek

POZNAJ NASZ DOM

SHALOM HOME to szkoła-sierociniec w miejscowości Mitunguu w Kenii. Ruch Światło-Życie zna to miejsce już od kilku lat – bierzemy uczniów na rekolekcje, a najmłodszych otaczamy programem „Adopcji na odległość”. Na stałe przebywa tam animatorka Ewa, a przy okazji oaz w Kenii to miejsce odwiedzają różni animatorzy i wolontariusze z Polski.

Po raz pierwszy w SHALOM HOME byłam w 2018 roku, kiedy przeprowadziliśmy dla dzieci krótkie rekolekcje. Byłam tu zaledwie 5 dni i wyjeżdżałam ze łzami już tęskniąc za dzieciakami. W 2020 roku udało mi się przyjechać na dłużej – jestem tutaj już ponad rok i każdego dnia mogę poznawać te dzieciaki – ich historie, ich ulubione piosenki, ich poczucie humoru. Wiem, że sporo dziewczynek ma trudną przeszłość, dlatego chcemy zapewnić im bezpieczną teraźniejszość i lepszą przyszłość. Nie wyobrażam sobie, że mogłyby stąd odejść…

Ewa Korbut

Ewa

 

W całym SHALOM HOME jest ponad 500 uczniów w wieku od 3 do 20 lat. Od oddziałów przedszkolnych, przez podstawówkę i liceum. Oprócz Mary, Pauline i Mumbi znalazło tu schronienie wiele dziewczynek, które doświadczyły już w życiu wiele złego… zbyt wiele… W tym momencie uczennic jest 237.

POMÓŻ DZIEWCZYNKOM ZOSTAĆ W SZKOLE

Jakby problemów z pandemią było mało, kenijskie Ministerstwo Edukacji zaostrzyło przepisy dotyczące szkół z internatem. W naszej szkole chłopcy śpią na parterze dużego budynku, a na pierwszym piętrze – z oddzielnym wejściem i oddzielnym zapleczem sanitarnym – dziewczynki. Od września chłopaki i dziewczyny muszą mieć oddzielne dormitoria, inaczej szkoła nie zostanie dopuszona do egzaminów państwowych – matur, egzaminów klas ósmych i czwartych.

Jak mówi dyrektor szkoły, ks. Francis Gaciata, są teraz dwa wyjścia:
– odsyłamy wszystkie dziewczynki,
– budujemy dla nich nowe dormitorium.

Pamiętajmy, że sytuacja dzieci, a zwłaszcza dziewczynek w krajach afrykańskich często nie jest łatwa. W Kenii, o której mówimy, nie jest najgorzej, ale i tak zależy to od regionu i kultury danego plemienia. Więcej niż połowa dzieci do 5 roku życia nie ma dostępu do właściwych warunków sanitarnych, a rzeczywista średnia czasu przeznaczonego na naukę w Kenii w 2020 wynosiła 6,6 lat (w Polsce 12,5!). Przed dziewczynkami staje więcej problemów niż przed chłopcami. Oprócz biedy czy patologicznych rodzin, dochodzą jeszcze te wynikające z płci – wczesne ciąże, wykorzystywanie seksualne. Czasem problemem jest nawet fakt, że dziewczynka nie ma pieniędzy na środki higieniczne w czasie okresu, więc lepiej przechodzić go w domu. Często zdarza się też, że jeżeli rodzina ma do wyboru czy do szkoły posłać chłopca czy dziewczynkę – posyła chłopca…

Nasze dziewczynki miały w życiu szczęście – trafiły tu, gdzie dzięki zaradności księdza dyrektora i  pomocy z zagranicy, mają szkołę i DOM. Ale czy na zawsze? Jeżeli nie wybudujemy nowego dormitorium wszystkie dziewczynki będą musiały odejść. Niektóre wrócą do patologicznych rodzin, inne mogą trafić nawet na ulicę…

ILE TO MA KOSZTOWAĆ?

Przygotowane są już plany i projekty nowego budynku oraz oszacowane koszty, poznajcie część z nich:
Przygotowanie gruntu 278 200 KSH – 10 012,2 zł
1155 worków cementu po 700 KSH każdy – 64 065 KSH – 2306,34 zł
58 okien 150 x 150 cm po 8000 KSH każde – 464 000 KSH – 16 704 zł
1250 płacht blachy na dach po 700 KSH każda – 875 000 KSH – 31 500 zł

Całkowity koszt budowy: 14 553 284 KSH, czyli około 523 900 zł

Dochodzi jeszcze doposażenie, koszt transferu pieniędzy i przewalutowania.

Zbudujmy razem nowe dormitorium dla 237 dziewczynek. Nie pozwólmy, by życie 237 osób zostało zaniedbane, spisane na straty. Dajmy 237 dziewczętom możliwość ukończenia szkoły w bezpiecznych warunkach!