Edukacja to podstawa – wspieramy uczniów w Kenii

Tyle razy słyszeliśmy, że ktoś z kenijskich oazowiczów przerwał szkołę, bo nie miał pieniędzy na czesne. Albo że ktoś nie pójdzie na uniwersytet, bo opłaty i utrzymanie to za wysoki koszt. Chcemy zapobiec zmarnowanym talentom i dać szansę na lepszą przyszłość. Pomóż nam pomagać. W ramach zbliżającego się tygodnia misyjnego ponawiamy apel o pomoc studentom.
108.75% uzbierane
38 060.90 zł wpłaconych z 35 000.00 zł
180 wpłacających
Zabiórka zakończona

Z okazji tygodnia misyjnego przypominamy o charytatywnych działaniach Ruchu Światło-Życie w Kenii.
Diakonia Misyjna w Afryce działa regularnie od 2014 roku. Naszym głównym zadaniem jest ewangelizacja i formacja. Ale podczas oazowych rekolekcji i spotkań poznajemy naprawdę wspaniałych ludzi, którzy niestety często są w trudnej sytuacji finansowej. Chociaż niektórym chcemy pomóc zdobyć wykształcenie, bo edukacja to podstawa.

POZNAJCIE KILKU NASZYCH OAZOWICZÓW

Ntayoon poznaliśmy w szkole SHALOM HOME. Trafiła tu z bardzo trudnego domu. Matka się jej wyparła, wujek, u którego mieszkała ją bił. Z samym dyplomem liceum nie ma wielu perspektyw. O powrocie do domu nie ma mowy. Swoim marzeniem, żeby zostać stewardessą podzieliła się z polskimi animatorami po rekolekcjach I stopnia Oazy Nowego Życia. Mimo nie najlepszego wyniku z matury dostała się na 2 letni kurs w wymarzonym zawodzie. W przeprowadzce do stolicy Kenii – Nairobi pomogli jej starsi koledzy z liceum i z oazy oraz pomoc finansowa z Polski.

Jefferson jest w oazie od jej kenijskich początków. Na swoich pierwszych rekolekcjach w 2014 roku zaprzyjaźniła się z polskimi animatorami, którzy obiecali go wesprzeć, jeżeli dostanie się na studia. Dzięki wsparciu jest już na drugim roku licencjatu z “Odżywiania i dietetyki”. Po studiach chciałby pracować w szpitalu.  Jego rodzina sama utrzymuje się tylko ze swojego pola. Starają się sfinansować jego utrzymanie, ale i tak czasem do nas pisze, że nie ma co jeść.

Moses chce studiować architekturę. Tak, miała być medycyna, ale jak każdemu młodemu człowiekowi pozmieniały się plany. Moses powtarzał klasę maturalną, zeby poprawić wyniki. Nie poddaje się, chociaż sytuacja życiowa mu tego nie ułatwia. Wychowywała go samotna matka. Sam miał przerwy w edukacji z powodów i zdrowotnych, i finansowych, jego młodsza siostra też. Liczymy, że z ćwiczenie rysunków i poznawanie nowych styli budynków rozpocznie dalsze przygotowanie do studiów,

Te historie mają szanse na szczęśliwy rozwój i happy end. Właśnie dzięki wsparciu z Polski. Dzięki temu, ze ktoś z nas chciał podzielić się tym co ma, wiedząc, że edukacja to podstawa.

Mamy świadomość, że nie zmienimy całego świata. Ale zmienimy świat tych kilku osób. Przykładem, że nasze wsparcie działa jest m.in.: Suzan. Kiedy pierwsze animatorki były w Kenii poznały ją, kiedy pracowała jako gosposia. Pensja w wysokości ok. 160 złotych nie wynagradzała ciężkiej pracy. Dorabiała drobną sprzedażą po godzinach. – Bardzo się zaprzyjaźniłyśmy i jednego dnia zaczęła mi opowiadać o swoim marzeniu – byciu pielęgniarką – wspomina an. Judyta. Pierwszy semestr studiów miał kosztować ok. 3000 zł. – Pomyślałam, że przy jej zarobkach musiałaby zbierać pieniądze pewnie 30 lat. Zachwyciło mnie jej zawzięcie i dążenie do celu. Postanowiliśmy jej pomóc – dodaje Judyta. Dziś Suzan pracuje w szpitalu. Ze swojej pensji utrzymuje swoich rodziców, pomaga rodzeństwu, stara się, żeby kolejni z jej rodziny  mogli skończyć szkoły.

I Ty możesz przyczynić się do edukacji Ntayoon, Jeffersona, Mosesa czy innych oazowiczów. Czasem mały gest wsparcia z Polski da im nadzieję, że uda się zdobyć wykształcenie i zmienić historię swoją i ich rodzin! Bo edukacja to postawa!